Bardzo nie lubię swoich rzęs bo są krótkie, rzadkie i proste jak druty, dlatego zawsze przed nałożeniem maskary podkręcam je zalotką. Rzęsy to moja zmora. Jestem złym ekspertem od testowania tuszy :) Przy moich dużych, okrągłych i ciemnych oczach niepomalowanie ich wygląda wręcz karykaturalnie dlatego rzadko rozstaję się z tuszem :)
Jestem wielbicielką *silikonowych szczoteczek* , większośc moich maskar posiada właśnie takie. Jakoś te zwykłe nie chcę przypaśc mi do gustu.
Nie lubimy się.. Dlatego ucieszyłam się, że maskara *3D Fantastic Lash* ma taką a nie inną szczoteczkę.
Przejdźmy do sedna sprawy. Jak widac...
(2 warstwy)
spektakularnego efektu nie ma, ale powiem Wam szczerze, że na żywo rzęsy
wyglądają o wiele korzystniej. Jednak nigdy nie miałam lepszego efektu,
nawet po zastosowaniu maskar za 100zł, był on taki sam albo podobny.
*PLUSY* :
-*nie osypuje się* (ani odrobinka, przez cały dzień..wytrzymał nawet najgorsze upały, trening na siłowni i moje największe nocne szaleństwa :) ! ) To jest bardzo duży plus i zdecydowanie jego najlepsza cecha
-niska cena *14,50zł* !!!!
-intensywnie czarny kolor
-zagęszcza rzęsy
-delikatnie pogrubia i wydłuża (można to zobaczyc szczególnie na moich dolnych rzęsach)
-ładnie rozdziela dzięki poręcznej (rewelacyjnej) szczoteczce
-łatwo się zmywa podczas demakijażu
*MINUSY* :
-przy 3 warstwie może sklejac rzęsy dlatego trzeba bardzo uważac
-napisy z opakowania szybko się zdzierają ale mnie to nie przeszkadza jakoś
Tutaj możecie porównac: z tuszem/bez tuszu..
Powiem tak..pomimo, że nie ma efektu WOW, odkąd go dostałam używam codziennie (przez prawie miesiąc) i *bardzo się do niego przywiązałam* Używałam go także podczas malowania moich klientek i u nich ten efekt był o wiele lepszy niż na moich biednych rzęsach :)
Ja przyzwyczaiłam się do tego, że moje biedactwa nigdy nie będą takie jakbym chciała ale efekt jaki daje tusz z Golden Rose jest naprawdę zadowalający...i *przy takiej cenie* ...czego chciec więcej. Do makijażu dziennego w sam raz, chociaż ja używam go także do wieczorowego. Coś w nim jest co *uzależnia* :) I powiem szczerze, że chyba do niego wrócę, bo zakochałam się w tej szczoteczce!
*A wy co sądzicie o tym efekcie?* Pamiętajcie, że moje rzęsy takie po prostu są... biedne..
A ja napiszę podsumowując: *Jestem zadowolona* :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńtusz sam w sobie jest niezły, na moich rzęsach porównywałabym nawet do tuszy MF, ale po ok 9 miesiącach zasycha i strasznie osypuje, nadaje się do wyrzucenia :/
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt! W ogóle bardzo ładnie wyglądasz w takim delikatnym makijażu, masz bardzo niespotykaną urodę :-) I korzystając z okazji muszę wspomnieć o tym, że to Ty powinnaś wygrać ten stary już konkurs na Zeberce! Miałaś zdecydowanie najlepszy i typowo wiosenny makijaż! :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCałkiem niezły efekt:) Zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie jest śliczne, masz piękną cerę:)
OdpowiedzUsuńEfekt jest całkiem niezły ;]
OdpowiedzUsuńTestuję go i bardzo lubię. Moim zdaniem to najlepszy produkt z testowego boxa.
OdpowiedzUsuń