Ostatni ulubieńcy

Z listopadowego ShinyBoxa najbardziej do gustu przypadły mi jak zawsze produkty francuskiej firmy "L'occitane". Bardzo polubiłam tę firmę i na pewno będzie się pojawiac na moim blogu coraz częściej. Dawno nie używałam tak fantastycznych kosmetyków.

*Szampon i odżywka do włosów suchych i zniszczonych*

Włosy przede wszystkim są puszyste, lśniące, miękkie w dotyku.. Zapach jest obłędny.
Mam wrażenie, że są także zdrowsze i mocniejsze.

*Krem do rąk masło shea The Secret Soap* 

Niestety mam tylko próbkę.. dostałam na ostatnim spotkaniu blogerek. Na szczęście stoisko firmy widziałam w Bonarce w Krakowie więc będę miała blisko po pełnowymiarowy produkt. Masło jest bardzo gęste ale łatwo rozprowadza się na skórze. Pozostawia miły w dotyku, nie tłusty, film na dłoniach.  Bardzo dobrze nawilża i oczywiście bosko pachnie.

*Kosmetyki kolorowe*

Wszystkim znany bronzer *W7 Honolulu*, który ja dopiero niedawno dorwałam. Cena ok 20zł... idealny brązowy, matowy kolor. Pasuje do każdej cery. Trzeba uważac z aplikacją żeby nie przesadzic ale gdy się to opanuje to już idzie z górki :)

Wróciłam do eyelinera w żelu! I nie wiem czemu tyle to trwało.. ten z *Pierre Rene* za ok. 15 zł jest świetny :)

Błyszczyk świetnie nawilża usta i jest pyszny ;) *Sorbet lipgloss orange*

A mój dzisiejszy wieczór umila..pyszna *cytrynówka* roboty domowej.. Mniam!

Przepis znajdziecie tutaj: <KLIK>

Buziaki;*